Bajka dla dzieci w wieku przedszkolnym i troszkę starszych. “Wyjaśnia” skąd Mikołaj bierze prezenty.
© Piotr P. Walczak
Pewien pięcioletni chłopiec o imieniu Franek uwielbiał dostawać prezenty od Mikołaja. Nic w tym dziwnego. Każdy chłopiec i każda dziewczynka lubi dostawać prezenty. Odkąd jednak Franek skończył pięć lat, zaczął zadawać sobie pytanie: Skąd Święty Mikołaj bierze prezenty?
– Mamo, skąd Święty Mikołaj bierze prezenty dla dzieci?
– Mikołaj bierze prezenty prosto z nieba. W niebie jest wielka góra prezentów – odpowiedziała mama. Odpowiedź nie wyczerpała jednak ciekawości Franka.
– Tato, a czy ty wiesz jakim sposobem Mikołaj zdobywa dla dzieci tyle prezentów?
– Mikołaj bierze prezenty ze szczytu lodowej góry w Laponii. Laponia jest siedzibą Mikołaja – rzeczowo powiedział tata. Ta odpowiedź też nie zadowoliła chłopca.
Franek pytał w ten sposób wszystkie swoje ciocie i wujków, a nawet panie z przedszkola. Wszyscy udzielali mu różnych odpowiedzi. Chłopiec odkrył w ten sposób jedną rzecz. Skoro każdy twierdzi co innego, to znaczy, że nikt nie ma racji! Dorośli nie wiedzą, skąd Mikołaj bierze prezenty! Jak więc dowiedzieć się prawdy? Istniał tylko jeden sposób. Franek postanowił, że zapyta o to samego Świętego Mikołaja.
Nadszedł długo oczekiwany przez wszystkie dzieci na świecie 6 grudnia. Dzień w którym Święty Mikołaj odwiedza dzieci z workami pełnymi prezentów lub… z rózgami, jeśli dzieci nie były grzeczne. Franek już od rana z niecierpliwością wyczekiwał wieczora. Wreszcie ktoś zapukał do drzwi. Chłopiec podbiegł i natychmiast otworzył. W progu stał miły, krzepki staruszek z pokaźnym brzuszkiem, długą, siwą brodą i sporym workiem na plecach. Ubrany był niemal cały na czerwono. Tylko buty miał czarne i guziki od kubraka.
– Witaj Franiu – przywitał się Mikołaj.
– Dobry wieczór Święty Mikołaju – grzecznie odpowiedział chłopiec – proszę, wejdź do środka.
Kiedy Święty Mikołaj wręczył Frankowi prezenty, chłopiec ładnie podziękował i z wielkim zaciekawieniem zaczął je oglądać. Zupełnie zapomniał, że miał o coś spytać Mikołaja. Przypomniał sobie dopiero, kiedy za miłym, starszym panem w czerwonym kubraku zamknęły się drzwi.
– Mikołaju! Mikołaju! – Franek zerwał się na równe nogi i wybiegł za staruszkiem. Zobaczył, że Mikołaj wsiada na wielkie sanie zaprzężone w rogate renifery i daje sygnał do odjazdu. Chłopiec nie zastanawiał się długo. Szybko wskoczył w zimowe buty, założył czapkę i rękawiczki, złapał kurtkę i w pośpiechu wybiegł za Mikołajem.
– Franek! – usłyszał za sobą głos mamy. – Gdzie ty biegniesz, chodź tu do domu, jest siódma wieczór!
Franek zawahał się, ale gdy sanie ruszyły, dobiegł do nich i wskoczył na płozę. Trzymając się mocno tylnego oparcia sań ruszył w podróż ze Świętym Mikołajem. Staruszek nie zauważył, że wiezie pasażera na gapę.
Sanie pędziły z niewiarygodną prędkością. Chłopiec zastanawiał się ile reniferów jest w zaprzęgu Świętego Mikołaja ale nie mógł ich teraz policzyć, bo wysokie oparcie sań nie pozwalało mu wyjrzeć do przodu. Mroźny wiatr smagał twarz chłopca. Za nimi wznosił się wielki tuman wirującego śniegu. Było przenikliwie zimno.
Jak dobrze, że się ciepło ubrałem. Zamarzłbym, gdybym nie wziął kurtki, czapki i rękawiczek – pomyślał Franek. Ciekawe jak długo będziemy jechać?
Ledwie to pomyślał, stało się coś niesamowitego. Sanie oderwały się od ziemi i uniosły w powietrze. Franek zobaczył pod sobą ośnieżone dachy domów, rozświetlone okna, w których roześmiane dzieci bawiły się prezentami przyniesionymi przez Świętego Mikołaja. W jednej chwili okna zamieniły się w małe, jasne punkciki a domy stały się mniejsze od pudełka zapałek.
Przelatywali nad coraz to innymi miastami i wioskami, nad lasami pokrytymi białą kołdrą śniegu i nad ośnieżonymi szczytami gór. W końcu (Franek nie potrafił powiedzieć jak długo to trwało, bo nie miał zegarka) sanie zaczęły zniżać lot, aż wreszcie dotknęły zmrożonej ziemi. Znów wzbił się wielki tuman śniegu i sanie pomknęły w kierunku rosnącej budowli przed nimi. Był to jakiś potężny, lodowy zamek.
Ja chyba śnię, to pewnie dom Świętego Mikołaja? – pomyślał Franek.
Tak rzeczywiście było. Renifery wpadły z impetem przez bramę i zatrzymały się na obszernym dziedzińcu. Franek zobaczył czarne buty Mikołaja oddalające się w kierunku zamkowych drzwi.
– Chodźcie kochane zwierzaki, napracowaliśmy się solidnie, czas trochę wypocząć. Rudolf, Kometek, Amorek! – Mikołaj uwalniał z zaprzęgu swoje renifery. – Błyskawiczny, Fircyk, Pyszałek i ostatnia trójka: Tancerz, Złośnik i Profesorek!
– Dziewięciu… – szepnął przejęty Franek – Mikołaj ma w zaprzęgu dziewięć reniferów!
Szczęknęły ciężkie wrota prowadzące do lodowego pałacu. Mikołaj wraz ze zwierzętami zniknęli w środku. Za nimi podążył Franek. Kiedy przekroczył próg poczuł ciche sapnięcie na sobą i nagle jego nogi oderwały się od ziemi. Coś chwyciło go za kaptur i uniosło do góry.
– Co tam Złośniku, co tam się dzieje reniferku? – Franek usłyszał w oddali zaniepokojony głos Mikołaja. Franek zorientował się, że renifer imieniem Złośnik usłyszał jego kroki i złapał go w zamkowym progu. Renifer postawił chłopca na podłodze tuż przed Świętym Mikołajem. Znajdowali się w idealnie okrągłym pomieszczeniu. Frankowi było tak bardzo wstyd, że bez zaproszenia wszedł do mikołajowego zamku! No i bał się, że Święty się na niego bardzo zezłości. Mikołaj nachylił się nad chłopcem i wbrew jego oczekiwaniom dobrotliwie się uśmiechnął.
– Franiu? Co tutaj robisz chłopcze?
– Ja… przepraszam Święty Mikołaju. Ja chciałem… jak byłeś u mnie… zapytać o jedną rzecz… ale zapomniałem, bo prezenty… i jak już wyszedłeś to pobiegłem za tobą… i wskoczyłem na sanie…
– Rozumiem – zamyślił się Mikołaj. – To musiało być jakieś ważne pytanie, skoro tak ci zależy na odpowiedzi.
– Tak, chciałem zapytać ciebie Święty Mikołaju, skąd bierzesz te wszystkie prezenty dla dzieci.
– Prezenty powiadasz, skąd biorę? Wiele dzieci zadaje sobie to pytanie. Ale ty jesteś pierwszy, który po odpowiedź przybył aż tutaj – uśmiechnął się w zadumie Mikołaj. – Cóż – odparł po chwili namysłu. – Wydaje mi się, że skoro tak bardzo chcesz poznać odpowiedź, to można ci uchylić rąbka tajemnicy, co wy na to reniferki kochane? – zwrócił się do rogaczy. Renifery pokiwały łbami jak na komendę.
– Chodźmy więc do naszego hmmm… laboratorium – Mikołaj wziął Franka za rękę i w tej samej chwili podłoga drgnęła i zaczęła się obniżać. Znaleźli się jakby w ogromnej studni, której dno cały czas się zapadało. Wkrótce oczom Franka ukazały się niezliczone ilości półek podobnych do plastrów miodu. Każdy plaster był zamknięty przezroczystym szkłem. Zatrzymali się przed jednym z nich. Na szybce było imię i nazwisko a w środku były zielone i czerwone kulki.
– Co oznaczają te kulki Mikołaju? – spytał z zaciekawieniem Franek.
– Widzisz, jesteśmy w Dziecięcej Studni Dobrych i Złych Uczynków – odpowiedział Święty. – Każdy plaster tutaj odpowiada zachowaniu jednego dziecka w realnym świecie. Codziennie o północy do plastra wpada jedna kulka. Jeśli dziecko przez cały dzień było grzeczne, to kulka jest koloru zielonego. A jeśli coś zbroiło, to kulka jest czerwona. Zielone kulki to substancja z której zbudować można dowolną rzecz. Każdą zabawkę o jakiej marzy dziecko. Z czerwonych… cóż… czerwone są bezużyteczne, można z nich co najwyżej zbudować rózgę… Kiedy zbliża się czas rozdawania prezentów – plastry są pełne kulek.
– Już rozumiem – krzyknął Franek. – Im bardziej grzeczne dziecko, tym więcej zielonych kulek. A im więcej zielonych kulek, tym więcej prezentów!
– Tak – uśmiechnął się Święty Mikołaj. – Mniej więcej tak to właśnie wygląda.
– Nieprawdopodobne! Niesamowite! I tu są plastry wszystkich dzieci na świecie? Naprawdę?
– Naprawdę Franiu. To bardzo głęboka studnia. Dla każdego dziecka znajdzie się tutaj miejsce.
– No dobrze, a co potem dzieje się z kulkami? Jak robisz z nich prezenty Święty Mikołaju?
– O, tym zajmują się elfy – pomocnicy Świętego Mikołaja. Teraz mają wolne, odpoczywają, bo dopiero co zakończyliśmy sezon rozdawania prezentów. Ale jeszcze kilka dni temu było tu rojno jak w ulu. Elfy wybierają do worków zielone i czerwone kulki. Zielone przenoszone są do laboratorium, gdzie tworzą z nich wymarzone przez dzieci prezenty. A czerwone wyrzucane są do wnętrza pewnego wulkanu, żeby pamięć o nich zginęła bezpowrotnie. Wyprodukowane prezenty elfy pakują do worków, a resztą, czyli dostarczaniem prezentów zajmuję się ja ze swoją dziewiątką dzielnych reniferów.
To wszystko Mikołaj opowiadał, gdy wielki krąg podłogi wznosił się już do góry. Znaleźli się znów w zamku, który, jak przed chwilą dowiedział się Franek, zbudowany został na samym wierzchu Dziecięcej Studni Dobrych i Złych Uczynków.
– Mam nadzieję, że zaspokoiłem twoją ciekawość Franiu. I teraz już wiesz skąd Święty Mikołaj bierze prezenty dla dzieci.
– O tak Mikołaju, teraz już wiem i opowiem dzieciom w przedszkolu tę historię, żeby cały czas były grzeczne, to dostaną w grudniu mnóstwo prezentów.
– Ha, ha, ha! Opowiedz Franiu, opowiedz, mam nadzieję, że dzieci cię posłuchają. Lubię gdy dzieci są grzeczne, bo bardzo lubię rozdawać prezenty. A smutno mi jest gdy maluszki nie słuchają rodziców, bo wtedy ich plastry pełne są czerwonych kulek z których elfy nie mogą nic zrobić… A teraz pozwól mój mały przyjacielu, że się już pożegnamy. Jestem zmęczony, zjeździłem tej nocy cały świat i muszę trochę odpocząć. Renifer Błyskawiczny zawiezie cię z powrotem do domu.
Błyskawiczny postąpił kilka kroków naprzód. Franek wdrapał się na jego grzbiet i ruszyli.
– Dziękuję Mikołaju! Dziękuję! To była wspaniała przygoda – krzyknął Franek.
Obejrzał się za siebie i zobaczył Mikołaja machającego do niego ręką na pożegnanie. Wkrótce Mikołaj był już tylko małą czerwoną kropką obok zamku przypominającego wielkością pudełko zapałek. Błyskawiczny oderwał się od ziemi i poszybowali wysoko ponad ośnieżone szczyty gór i pokryte białym puchem lasy. W drodze powrotnej Franek zastanawiał się, co powie rodzicom, gdy znajdzie się w domu. Minęło pewnie z pół nocy i rodzice na pewno bardzo się o niego martwią. Kiedy już Franek znalazł się przed drzwiami swego domu, Błyskawiczny skłonił się lekko i dał susa w drogę powrotną.
– Franek! Gdzie ty biegniesz, chodź tu do domu, jest siódma wieczór! – głos mamy wyrwał chłopca z zamyślenia.
– Ja… przepraszam mamo, że mnie tak długo nie było w domu ale…
– Długo? Co ty opowiadasz? Dopiero co wybiegłeś za Mikołajem. Chodź do domu! Nie interesują cię prezenty?
Franek zawahał się trochę, chciał jeszcze dyskutować z mamą ale gdy spojrzał na zegar w przedpokoju, zrezygnował. Wskazówki pokazywały siódmą wieczór.
K O N I E C
Mam nadzieję, że bajka Ci się spodobała 🙂 Zapraszam do czytania innych opowieści z tej strony. Jeśli chcesz dorzucić cegiełkę do jej rozwoju, możesz kupić moją książkę “Herbus Poziomka” w wersji drukowanej, jako e-book lub audiobook. Pozdrawiam, Piotr Walczak
Podobała Ci się bajka? Może zainteresuje Cię także bajka o Mikołaju Przypadku lub wierszyk o Mikołaju. Ach, prawda! Jest jeszcze jeden wiersz o Świętym Mikołaju. Jeśli lubisz kolorowanki, to zajrzyj na świąteczne kolorowanki do druku – znajdziesz tam Świętego Mikołaja i inne świąteczne rysunki.
20 grudnia 2023 at 13:04
Dziękujemy za bajkę. Przedszkolaki zachwycone👍 Pozdrawiamy
20 grudnia 2023 at 13:09
Cieszę się, pozdrowienia dla całej grupy przedszkolaków 🙂
6 grudnia 2023 at 20:22
Super bajka naprawdę podobała się dzieciom i do tego z morałem dziękuję i pozdrawiam.
26 lutego 2022 at 13:01
Moja 2 letnia siostra wytrwała do końca bajki i powiedziała, że cały czas się będzie starała o zielone kulki. Bajka jest bardzo przemyślana i świetnie się ją czyta, oraz słucha że strony dziecka.
🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂
4 marca 2022 at 21:42
Cieszę się i dziękuję za opinię 🙂
2 stycznia 2022 at 21:31
Świetna bajka
Dziękuję za naprawdę ładną bajkę.
3 stycznia 2022 at 19:48
🙂
Dziękuję, pozdrawiam 🙂
19 grudnia 2021 at 21:34
Skąd Święty Mikołaj bierze prezenty?
Bardzo piekna bajka. Moja 7letnia wnusia już śpi, ale babcia była ciekawa zakończenia. Dziękuję.
20 grudnia 2021 at 16:56
🙂
Dziękuję za opinię, pozdrawiam Wnusię i Babcię 🙂
15 grudnia 2021 at 19:10
Mój syn i zielone kulki.
Po skończonej bajce mój sześciolatek stwierdził, że w tym roku trochę czerwonych kulek wpadło do jego plastra ale w przyszłym roku się postara o same zielone! Bajka cudna!
16 grudnia 2021 at 19:57
🙂
Czyli element wychowawczy zadziałał, cieszę się 😉 Pozdrawiam 🙂
12 grudnia 2021 at 18:59
Warto być grzecznym
bondzcie grzeczni mondrA BAJKAS’
8 grudnia 2021 at 18:52
Super
Naprawdę ładna, spokojna bajka dla dzieci. Moja Tatianka w połowie wczoraj usnęła a dzisiaj podczas dalszego czytania również usnęła. Brawo za język i pomysł.
8 grudnia 2021 at 19:04
🙂
Dziękuję za miłą opinię 🙂
4 grudnia 2021 at 21:25
Świetna bajka
Przeczytam ją dzieciom w klasie w Mikołajki 🙂
5 grudnia 2021 at 08:47
🙂
Miłego czytania w klasie 🙂
4 grudnia 2021 at 20:34
Dziękujemy za piękna bajkę:)
Dziękujemy za piękna bajkę:)
5 grudnia 2021 at 08:46
🙂
Cieszę się, że się podobała 🙂
3 listopada 2021 at 20:50
Z kąt Mikołaj bierze prezentuje
Super bajeczka. Zasnęła 4,5 letnia córeczka pod koniec bajki.
18 października 2021 at 19:58
Dziękuję
Moja 6 letnia Zuzia po skończeniu powiedziała Dziękuję za bajkę idę spać.
18 października 2021 at 20:06
🙂
Ja również dziękuję, pozdrawiam 🙂
20 września 2021 at 13:18
Bajka
Fajna bajka, musiałam czytać na raty, bo syn zasnął w połowie, a mama ciekawa co dalej 😉
21 września 2021 at 18:56
🙂
Dziękuję bardzo, pozdrawiam 🙂
2 stycznia 2021 at 15:40
Wow
Bardzo fajna bajka.
2 stycznia 2021 at 15:37
Bardzo fajna bajka.
Ta bajka jest super! Chociaż najpierw myślałam , że to krasnale pomagają Świętemu Mikołajowi. Ale ogólnie fajna bajka.I nie jest bardzo długa.Lubię takie bajki.
Pozdrawiam serdecznie
2 stycznia 2021 at 15:32
Skąd Święty Mikołaj bierze prezenty?
Bardzo fajna bajka.Wszystkim się bardzo podobała.
Pozdrawiam gorąco i życzę dobrego nowego roku 2021!
5 grudnia 2020 at 22:13
Super bajka
Bajka świetna dla dzieci w każdym wieku i tych malutkich i tych nieco starszych. Pomyśl z kulkami jest świetny i pewnie dzieci zapamiętają ich magię. Bardzo dziękuję za tak super przygodę. Najlepsze jest to, że bajka już ma dobre 3 lata albo więcej a
cały czas jest aktualna. Pozdrawiam
6 grudnia 2020 at 20:39
🙂
Dziękuję 🙂 Aktualna jest co roku na początku grudnia 😉 Pozdrawiam ciepło 🙂
8 kwietnia 2024 at 16:15
Okazuje się,że bajkę o Mikołaju można też czytać w kwietniu. 5 letniej Alicji bardzo się podobała. Tylko do świąt tak daleko to można strasznie dużo czerwonych kulek nazbierać.
Dopiero trafiłam na tę stronę. Super bajki i opowiadania. Gratuluję fantazji i pomysłowości. Na pewno będziemy tu wracać z córeczką.
8 kwietnia 2024 at 19:59
Dziękuję za opinię i zapraszam 🙂
30 listopada 2020 at 20:29
Komentarz
Bajka bardzo fajna i przybliża nastój świąt ,10 letni synek prawie zasną
28 listopada 2020 at 21:14
piękna bajka
Ze względu na sytuację pandemiczną i rodzinną ostatnio jestem z pięcioletnią córką głównie w kontakcie telefonicznym. Rozmawiamy godzinami, czytamy bajki. Żadna bajka dotąd chyba nie zrobiła na niej takiego wrażenia. Tak dopytywała o szczegóły, a na koniec powiedziała, że policzyła, że ma więcej zielonych kulek jednak:) Czułam, że poszła spać w takim magicznym, kojącym nastroju….Dziękuję
29 listopada 2020 at 09:56
🙂
Niezwykle miło to czytać 🙂 Pozdrawiam ciepło 🙂
27 listopada 2020 at 20:01
Pytanie w sprawie mozwości nagrania audiobooku
Dobry wieczór,
W poszukiwaniu na ciekawą i pouczającą historię o Świętym Mikołaju natknęłam się na bajkę napisaną przez Pana. Mam pytanie, czy wyraża Pan zgodę na nagranie tej bajki w formie audiobooku dla dzieci z w naszej szkole, w tym dzieci niepełnosprawnych, oczywiście z podanem Pana jako autora. W czasach nauki zdalnej wszelkie typu działania są bardzo cenne i mogą uatrakcyjnić naukę zdalną. Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź,Magdalena Baniak
28 listopada 2020 at 10:37
Kontakt
Proszę o kontakt na rabegla(małpa)gmail.com
23 listopada 2020 at 20:22
Super bajka. Usnąłem 3 razy
Super bajka. Usnąłem 3 razy zanim przeczytałem całą.
23 listopada 2020 at 18:18
Świetna bajka
Bardzo interesująca bajka pozwalająca przenieść się w świat magii i świat.
23 stycznia 2020 at 14:48
Ale długa ta bajka ale ładna
Ale długa ta bajka ale ładna
31 grudnia 2019 at 20:17
Lol
Moja córka była pewna, że to krasnale pomagają. Mikołajowi. Niestety nie dotrwała do końca.
1 stycznia 2020 at 10:54
🙂
Krasnale są trochę za małe 😉
31 grudnia 2019 at 10:11
Super
Bardzo fajna bajka wczoraj ją czytaliśmy a dzisiaj kończyłam
1 stycznia 2020 at 10:52
🙂
Dziękuję 🙂
21 grudnia 2019 at 18:38
synek urwis zastanawia sie
synek urwis zastanawia sie jakiego koloru są jego kulki:)
23 grudnia 2019 at 19:39
😉
Trochę strachu nie zaszkodzi urwisowi 😉
16 grudnia 2019 at 20:31
Czytając tę bajkę
Czytając tę bajkę przypomniałem sobie jak to fajnie było być małym chlopcem czekającym z niecierpliwienien na Mikołaja..a moje 4 letnie bliźniaczki już spią 🙂 magia….
17 grudnia 2019 at 19:09
🙂
Tak, wtedy było jakoś fajniej, a magia była na wyciągnięcie ręki…
10 grudnia 2019 at 22:26
Świetna Bajka
Gratuluję, bajka jest świetna. Trzy wieczoru z rzędu czytałem ją synowi (4,5 roku) i za żadnym razem nie dotrwał do końca choć pierwszy raz widziałem aby słucha bajki na dobranoc z taki zaciekawieniem. Bajka do poduszki jest rewelacyjna. Ps. Sam lubię ją czytać synowi bo bardzo mi się podoba 🙂
11 grudnia 2019 at 16:10
🙂
Cieszę się i dziękuję za miłą opinię 🙂
8 grudnia 2019 at 18:36
Dzieci z chęcią słuchały
Bardzo przyjemna historia
5 grudnia 2019 at 20:52
Piękna bajka, moja 6-latka
Piękna bajka, moja 6-latka była taka podekscytowana że zasnęła dopiero pod koniec 🙂
5 grudnia 2019 at 21:12
😉
Cieszę się i pozdrawiam obie Panie 😉
3 grudnia 2019 at 20:53
Przepiękna bajka ! Moje
Przepiękna bajka ! Moje chłopaki 5l.i 7l. słuchali z zaciekawieniem a Ja z zaciekawieniem czytałam i wszyscy byliśmy ciekawi końca.Na koniec wszyscy się rozmarzyliśmy …i odpłyneliśmy w krainę snu 😉
4 grudnia 2019 at 18:08
🙂
Bardzo dziękuję, pozdrowienia dla Pani i Chłopaków 😉
22 listopada 2019 at 19:55
😉
Świetna bajka 🙂 dziękuję 🙂
11 listopada 2019 at 21:15
Syn pyta
A mój Synio zastanawia się jakie prezenty dostał Franek i jak to się dzieje ze Mikołaj jest tak magiczny 😉
Piekna bajka. dziekuje.
12 listopada 2019 at 18:29
😉
Mikołaj przynosi zazwyczaj takie, o jakich się marzy 😉 Dziękuję i pozdrawiam!
10 czerwca 2019 at 19:38
Bajka bardzo ciekawa. Moje
Bajka bardzo ciekawa. Moje maluchy już śpią
5 grudnia 2018 at 23:26
Świetna bajka, Mój synuń nie
Świetna bajka, Mój synuń nie dotrwał ale ja i tak przeczytałam do końca bo sama byłam ciekawa, warto wierzyć że jest jakaś magia w Świętym Mikołaju
🙂
6 grudnia 2018 at 22:16
🙂
Oczywiście, że jest magia 🙂 Dziękuję!
27 listopada 2018 at 21:19
bajka o Mikołaju
Bajka napisana czytelnym dla dziecka językiem, ciekawa, pobudzająca wyobraźnię. Mimo, że w między czasie córka zapadła w mikołajowy sen, chętnie sama ją do końca przeczytałam:)
28 listopada 2018 at 16:58
🙂
Dziękuję za tę opinię 🙂 Pozdrawiam!
4 listopada 2018 at 20:49
Fajna bajeczka
Moja córeczka usunęła w połowie
16 października 2018 at 19:01
bajka
Super bajka moje szkraby juz śpią wiec ciekawosc wytłumaczenia skąd Mikolaj bierze prezenty zaspokoilam sama.
7 grudnia 2017 at 20:32
Bardzo ciekawa bajka z przekazem
Interesujaca bajeczka
Dzieciaki słuchały do końca i zapamietaly wiele szczegółów. W przystepny sposob odpowiada na pytanie skąd się biorą prezenty od Świętego Mikołaja oraz motywuje do lepszego zachowania, jak to same dzieci stwierdzily żeby nazbierac jak najwięcej zielonych kulek na przyszły rok 😉
2 grudnia 2017 at 21:52
Bardzo fajna, polecam
Bardzo fajna, polecam
19 grudnia 2021 at 22:50
Super ze się podobalo
Proszę ucałować chłopczyka i dać mu najlepszy prezent na gwiazdkę . Pozdrawiam Mikołaj
30 listopada 2017 at 20:12
Super
Bardzo przyjemna bajeczka. Mój 7 letni syn nie dotrwał do końca, ale jestem pewna, że jutro bedzie chciał posłuchać jeszcze raz.
29 listopada 2017 at 19:43
Świetna bajka
Ale długa. Mój pięcioletni synek tak się wkręcił, że musiał bajki wysłuchać do końca.
15 października 2018 at 20:47
Super bajka
Mój syn pięcioletni też się wkręcił w te bajkę z zaciekawieniem. Treść bajki rewelacja.
28 listopada 2017 at 20:09
bajka
Moj olusio i coreczka tez ueli
14 listopada 2017 at 21:59
Roksanka
Moja Malutka Roksanka już śpi
28 lipca 2017 at 20:32
Bajka
…do wykorzystania historia o kulkach 😉 Moja jedna córka usunęła, a druga drąży temat 😉
15 marca 2017 at 21:47
Bajka super mój chłopczyk (6)
Bajka super mój chłopczyk (6) właśnie zasnął a jestem dopiero w połowie .
26 lutego 2017 at 20:44
Komentarz do bajki
Bajka bardzo fajna,moja dziewiecioletnia corka juz spi.